Rząd Saksonii postanowił nie dopuścić do utworzenia 5 klasy w serbołużyckich szkołach średnich w Radibor (powiat Bautzen), Schleife (powiat Niederschlesien-Oberlausitz) i średniej szkole w Wittichenau (powiat Kamenz), choć w tych dwóch ostatnich miejscowościach jest prowadzony program rewitalizacji zagrożonego języka serbołużyckiego oraz klasy z dwujęzycznym nauczaniem. Taką samą decyzję podjęto w sprawie serbołużyckiej szkoły średniej w Panschwitz-Kuckau na rok 2007.

- Jak pokazują doświadczenia z przeszłości, spowoduje to całkowite zamknięcie szkół - przewiduje Robert Brytan z serbołużyckiej organizacji Domowina, asystent dolnośląskiego europarlamentarzysty Sylwestra Chruszcza i szef jego biura w Budziszynie. - Po zamknięciu średniej szkoły w Chróścicach mniejszości serbołużyckiej pozostaną jedynie 3 szkoły z wszystkich 6 średnich szkół istniejących w roku 2000. 

Głośną sprawą szkoły w Chróścicach, faktu porównywanego przez Serbołużyczan do zamknięcia polskiej szkoły we Wrześni, Parlament Europejski zajmował się w 2001 r. i dotąd wnoszone są skargi przez uczniów i ich rodziców do niemieckich sądów.

- Postępowanie rządu Saksonii jest łamaniem porozumień międzynarodowych oraz traktatów i norm Unii Europejskiej o ochronie mniejszości narodowych, których sygnatariuszem jest Rząd Federalny Niemiec - uznał poseł Sylwester Chruszcz, który wspólnie z Jaromirem Kohlickiem, czeskim eurodeputowanym, mającym również swe biuro w Budziszynie, wystosował zapytanie do komisji Parlamentu Europejskiego w tej sprawie.

"Czy komisja zauważa niebezpieczeństwo dla narodu serbołużyckiego, spowodowane działaniami rządu Saksonii?" - napisali europosłowie.

W Saksonii i Brandenburgii żyje obecnie ok. 60 000 tys. słowiańskich Serbołużyczan. Serbołużycki znajduje się na liście zagrożonych wymarciem języków Europy.