Chociebuż (niem. Cottbus), to łużyckie miasto w Brandenburgii położone nad rzeką Sprewą, na terenie którego przetrzymywano w przeszłości zarówno pokonanych żołnierzy, jak i internowano ludność cywilną. Dzieje tych obozów doczekały się do tej pory jedynie mniej lub bardziej obszernych wzmianek, poczynionych na marginesie innych, szerszych zagadnień. Jedyny szerszy artykuł monograficzny, autorstwa Otto Rückerta1, poświęcony obozom z lat I wojny światowej, oparty w znacznej mierze tylko na materiałach z archiwum miejskiego w Chociebużu, pomija wiele wątków eksponując nadmiernie inne i zawężając temat głównie do zagadnienia jeńców rosyjskich. Pisany był bowiem z pozycji marksistowskiej historiografii, z okazji 60. rocznicy rewolucji październikowej, co autor wyraźnie zaznaczył we wstępnie. Materiały archiwalne i ikonograficzne, do których dotarłem, oraz polsko – obcojęzyczna literatura przedmiotu dają, jak sądzę, wystarczającą podstawę do pierwszej próby całościowego ujęcia zagadnienia funkcjonowania różnorakich obozów odosobnienia w tej miejscowości. Oczywiście jest to tylko zarys, który nie wyczerpuje tematu, wymagającego jeszcze wielu zagranicznych kwerend archiwalnych.

Czytaj więcej...

Kwestia ewentualnej obecności ludności serbołużyckiej na prawym brzegu Nysy Łużyckiej była już przedmiotem rozważań najwybitniejszych polskich sorabistów, Ewy Siatkowskiej1 i Tadeusza Lewaszkiewicza2.  Gwoli uzupełnienia ich wywodów dodajmy, że w 1880 r. Arnošt Muka podawał, że na 22 wsie po tzw. "serbskeje stronje" okręgu żarskiego 17 było już zupełnie zniemczonych, 1 – Jemjelicę zamieszkiwali w połowie Serbołużyczanie i Niemcy, zaś Husoka, Dubrawa, Žěwink i Kromola pozostawały serbołużyckie. Łącznie powiat żarski miało zamieszkiwać 2086 Serbołużyczan w tym 866 we wspomnianych powyżej wsiach, zaś 1220 w pozostałych miejscowościach3. Z kolei według danych urzędowych zebranych w trakcie spisu ludności w 1890 r. język łużycki, jako ojczysty podały tam 622 osoby, a 235 łużycki i niemiecki4.

Czytaj więcej...

Tworzący w górno i dolnołużyckim oraz w niemieckim prozaik, poeta, dramaturg, dziennikarz i radiowiec Jurij Koch to jeden z najwybitniejszych i najbardziej znanych łużyckich twórców. Górnołużyczanin z urodzenia, Dolnołużyczanin z wyboru. Urodzony 1936 r. w Hórkach pod Chróścicami prozaik, poeta, dramaturg, dziennikarz i radiowiec. W latach 1942 – 1947 uczęszczał do szkoły ludowej, następnie przez trzy lata był uczniem serbołużyckiego gimnazjum w czeskim Varnsdorfie, a potem serbołużyckich szkół średnich w Budziszynie i Chociebużu, gdzie w 1954 r. złożył egzamin maturalny. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Lipskiego. W 1965 r. dodatkowo ukończył podyplomowe studia w Wyższej Szkole Teatralnej w Lipsku. Redaktor czasopism „Chorhoj měra” i „Nowego Casnika” oraz dolnołużyckiej redakcji radiowej. Od 1976 wolny twórca. Trzykrotnie (1964, 1969, 1973) wyróżniony Nagrodą Literacką Domowiny, dwukrotny laureat Nagrody im. Jakuba – Barta Ćišinskiego (1968, 1974), Nagrody im Carla Blechena miasta Chociebuża (1983) oraz Literackiej Nagrody Nadrenii – Westfalii (1992).

Czytaj więcej...

Monika Blidy (Katowice) „Dokładnie pośrodku naszego kontynentu (...) wytryska Satkula, strumyk, który poi siedem wiosek, aż napotyka rzekę, która go połyka. Morze nie zna strumyka, jak nie znają go atlasy, ale musiałoby to być inne morze, gdyby nie przyjęło wód Satkuli”1- tymi słowami wybitny pisarz łużycki Jurij Brĕzan (1916-2006) rozpoczyna filozoficzną opowieść o Krabacie, wędrownym czarodzieju, bohaterze ludowych podań i legend. W słynnym dziele niewielka rzeczka staje się metaforą łużyckiej ojczyzny i nadaje jej zarazem rangę i znaczenie w kontekście wielkiej historii świata. Z tej niemal niezauważalnej na mapie krainy wyrusza Krabat, aby w imieniu ludzkości przemieniać świat, czynić go piękniejszym i bardziej ludzkim. Tym samym głosem, co Krabat przemawiają inni bohaterowie pojawiający się na kartach brĕzanowskich powieści. Łużyczanie Maria Janczowa czy Feliks Hanusz nie ustają w staraniach o lepszą przyszłość symbolizując cały naród łużycki, jego wolę przetrwania i wewnętrzną siłę. Stojący pod znakiem tego przesłania całokształt twórczości Brĕzana wywarł ogromny wpływ nie tylko na rozwój literatury łużyckiej, ale i zarazem odcisnął swój ślad w społecznych przemianach dokonujących się na Łużycach począwszy od okresu powojennego aż po dzień dzisiejszy. Z uwagi na niewątpliwy wkład w pogłębianie świadomości tożsamości narodowej poprzez propagowanie łużyckiej kultury pisarz stał się dla wielu rodaków symbolem łużyckiego ducha. Dla czytelników ceniących wyjątkowy charakter jego dzieł i ich wymowny przekaz śmierć autora była niepowetowaną stratą. Nasuwające się pytanie, czy możliwe jest przejęcie literackiej schedy po pisarzu, w znamienny sposób neguje parafraza przywołanego wcześniej fragmentu, mówiąca, iż po odejściu Brĕzana łużycka literatura nie będzie już taka, jak kiedyś, podobnie jak i morze, które nie przyjmie wód Satkuli.

Czytaj więcej...

Sylwester Zabielny „Łużycki król” Jurija Kocha w wykonaniu Grupy Teatralnej „Bez Atu” z Namysłowa zainaugurował 27 marca 2011 roku II Międzynarodowy Festiwal Amatorskich Zespołów Teatralnych „Uśmiech Talii” we Lwowie. Polscy artyści wystąpili na przeglądzie na zaproszenie Centrum Twórczości Dzieci i Młodzieży „Galiczyna”. Warto zauważyć, że tego dnia świat obchodził po raz 50. Międzynarodowy Dzień Teatru. Kilkusetosobowa publiczność owacyjnie przyjęła „współczesną komedię utopijną” najwybitniejszego serbołużyckiego dramaturga. Co ciekawe, sztuka pisana w języku dolnołużyckim, grana po polsku dla ukraińskiego audytorium, okazała się jednak w swej sile wyrazu niezwykle uniwersalna. Najistotniejsze i najbardziej pojemne zagadnienie w „Łużyckim królu” dotyczy bowiem roli przypadku w życiu człowieka. Akcja sztuki zawiązuje się w momencie odnalezienia na swoim polu przez parę głównych bohaterów - Marcina i Reginę Królów - starego garnka ze złotymi monetami i drogocenną koroną.

Czytaj więcej...

W związku z fuzją gmin Chrósćicy i Pančicy – Kukow powstał pomysł, aby tak powstała jednostka administracyjna nosiła nazwę Serbski kraj. Wzbudziło to ze strony tamtejszych Niemców i części Serbołużyczan protesty, oskarżenia o nacjonalizm, chęć postawienia poza nawias tamtejszych Niemców itp. Poniżej publikujemy komentarz do tej sprawy Marcela Braumana z Łuha. Marcel Brauman - Połobski„Tolerancja”: W Serbskim Kraju w przyszłości będzie się mówić po niemiecku Pierwszą ofiarą fuzji Chrósćic i Pančic – Kukowa będzie język Łużycki. Radni Gminy Chrósćice w przyszłości będą prawdopodobnie musieli na posiedzeniach używać języka niemieckiego. Dotychczas ich sesje odbywały się w języku łużyckim. Tyle w temacie „tolerancja”. Każdej tureckiej matce, która ledwo co dla zawarcia związku małżeńskiego przybyła do Niemiec wyrzuca się gdy po roku porządnie jeszcze nie mówi po niemiecku, ale w naszym serbołużyckim kraju każdy wieloletni mieszkaniec może odwołać się na  niechęć do nauczenia się łużyckiego choćby na tyle, aby odrobinę ten język rozumieć.

Czytaj więcej...

Dietrich Scholze-Šołta (Budziszyn) Jan (Johann) Skala urodził się 17 czerwca 1889 roku we wschodniosaksońskiej wsi Njebjelčicy/Nebelschütz jako trzecie z sześciorga dzieci kamieniarza i chałupnika. Wkrótce potem rodzina przesiedla się do Pančic/Panschwitz, gdzie chłopiec rozpoczyna naukę w ludowej szkole. W 1901 r. wstępuje do nauczycielskiego seminarium katolickiego w Budziszynie/Bautzen, które z powodu braku pieniędzy i niedostatecznych wyników w nauce, zmuszony jest już po roku opuścić. W Kamjencu/Kamenz zdobywa zawód malarza na porcelanie i następnie zatrudnia się w zakładach ceramicznych i chemicznych w różnych niemieckich i czeskich miejscowościach. Udaje mu się równocześnie uzupełnić autodydaktycznie wykształcenie ogólne na wieczorowych kursach. Około 1910 r. rozpoczyna publikować swoje pierwsze artykuły w niemieckiej socjaldemokratycznej prasie a także pisać poezję w języku niemieckim.

Czytaj więcej...

Dan Gawrecki (Opawa - Opole) Szczerze mówiąc, pierwotnie moim zamiarem było opisanie i próba oceny działalności Jana Skali w charakterze redaktora „Prager Presse“ w latach 1921-1924. W tym celu zamierzałem przeprowadzić kwerendę w tym wychodzącym od 23 marca 1921 r. jako nieoficjalny organ prasowy czeskiego rządu pod naczelną redakcją Arne Laurina1 dzienniku, który przede wszystkim miał informować o stosunkach w Czechosłowacji czytelników za granicą. Była to gazeta na wysokim poziomie; dotyczy to nie tylko analiz polityki zagranicznej, sprawozdań parlamentarnych i analiz stosunków wewnętrznych Republiki. W periodyku publikowali prezydent Masaryk, minister spraw zagranicznych Beneš, specjaliści w zakresie nauki, ekonomii, literatury. Na jego łamach spotykamy się z opowiadaniami elity pisarzy czeskich i niemieckich zamieszkałych w Czechach, np. Karla Čapka czy Franza Kafki. Dla młodego serbołużyckiego redaktora była to z pewnością dobra szkoła, a nabyte doświadczenia mogły być wykorzystane w późniejszej redaktorskiej działalności w „Kulturwehr“ i „Kulturwille“. Przewidywałem, że Skala mógł być autorem artykułów i rozważań dotyczących Serbów Łużyckich, polityki mniejszościowej, sytuacji w Niemczech itp. Jednakże na podstawie szczegółowej kwerendy tekstów „Prager Presse“ z kilku miesięcy 1922 r.2 stwierdziłem, że niemal nie spotykamy się tam z przyczynkami podpisywanymi przez redaktorów. Redakcja celowo dążyła, aby autorami najważniejszych, podpisywanych artykułów byli specjaliści, przedstawiciele elity politycznej, a przynajmniej korespondenci w poszczególnych państwach.

Czytaj więcej...

Jaroslav Šůla (Hradec  Králové) Zcela  oprávněně  vzrůstá  zájem  o  historii  československých  regionálních  poboček  Společnosti  přátel  Lužice  v  meziválečném  období,  které  nemalou  měrou  doplňovaly  dění  v  pražském  centru.  Poznáním  těchto  regionálních  snah  na  podporu  bratrského  národa1 vynikne  úsilí  českého  národa  o  zachování  národní  svébytnosti  původních  obyvatel  Horní  a  Dolní  Lužice  a  doplní  dějiny  slovanského  smýšlení  českého  národa  v  XIX.  a  XX.  století,  které  nikdy  nebylo  blouznivým  politickým  pochybením  v  období  českého  národního  obrození  a  následujících  desetiletí,  kdy  národ  musel  čelit  agresivním  velkoněmeckým  tendencím  svých  sousedů.

Czytaj więcej...

Autorem godła Stowarzyszenia Polsko – Serbołużyckiego Pro Lusatia jest czołowy europejski grafik, twórca komiksów, karykatur i ilustracji książkowych Dragan Bosnić (ur.1960 r. w Pančevie w Serbii). Debiutował w czasie studiów, w belgradzkim czasopiśmie „ Ju strip”. W 1982 r. za swe debiutanckie ilustracje otrzymał nagrodę „Złotego pióra Belgradu”. Jego prace kilkakrotnie były prezentowane w „JCA Annual” w Tokio. W 1992 r. jedna z jego karykatur znalazła się w „Top Selection: The Finest International Political Cartoons of Our Time”. Trzykrotnie, w latach 1989, 1992 i 2000 organizowano w renomowanych belgradzkich galeriach jego autorskie wystawy. W 2000 r. ukazała się w Belgradzie specjalna księga poświęcona jego twórczości, zatytułowana Dragan Bosnić: Prwich dwadecet godina. Dragan Bosnić jest autorem ilustracji i projektów graficznych do kilkudziesięciu książek. Przede wszystkim służy autorom i wydawnictwom w swej Ojczyźnie, ale jego talent dostrzeżono za granicą. W 1991 r. wykonał ilustracje do wydanej w Paryżu serii 6 książek „Zielonej biblioteki”. Przez dłuższy czas był związany z czasopismami „Ekonomika”i Zmaj”. Dragan Bosnić to również twórca wspaniałych komiksów, ze wspomnijmy takie pozycje jak Vuk za poczetnike (Vuk dla początkujących), Człowiek koju je izmicaio wreme (Człowiek który wymyślił czas), komiksową wersję biblii czy francuski komiks La secret da la bi – foret. W 2000 r. Dragan Bosnić wziął udział w Letnim Kursie Języka i Kultury Łużyckiej”. Od tej pory utrzymuje z Serbołużyczanami kontakty towarzyskie i artystyczne. W 2007 r. ukazał się pierwszy serbołużycki komiks z jego rysunkami zatytułowany Dyrdomej mjez swětami – pola androidow. Prace Dragana Bosnića możnazobaczyć na stronie www.svevlad.org.rs

1999-2024 © Stowarzyszenie Polsko-Serbołużyckie PROLUSATIA
ontwerp en implementering: α CMa Σείριος