Piotr Pałys 

" Na swobodu so ńečeka, swobodu so beŕe!" Narodny Partyzan L U Ž I C A

Rozgromienie hitlerowskich Niemiec - na terenie Łużyc dokonane wspólnymi siłami wojsk polskich i radzieckich, przesunięcie polskiej granicy zachodniej na linię Odry i Nysy Łużyckiej oraz okupacja 1/3 obszaru Niemiec przez Armię Czerwoną (do lipca 1945 r. na Dolnych Łużycach stacjonowały również jednostki 1 Armii Wojska Polskiego), wzbudziły wśród Serbołużyczan nadzieje na odwrócenie skutków niemalże tysiącletniej niemieckiej dominacji. Początkowo liczono na rychłe wkroczenie wojsk czechosłowackich, co miało stanowić wstęp do inkorporacji Łużyc do ČSR. Właśnie w tym kierunku zmierzały wówczas serbołużyckie zabiegi dyplomatyczne, stymulowane głównie przez powstały w Pradze Serbołużycki Komitet Narodowy (Łužickoserbski Narodny Wuberk - ŁSNW). W tym samym czasie do odbudowy życia narodowego na Łużycach przystąpili działacze, reaktywowanej 10 maja 1945 r., Domowiny oraz przeniesionego we wrześniu 1945 r. do Budziszyna ŁSNW. Jednak mimo na ogół życzliwego stosunku radzieckich komendantur wojennych (przynajmniej na Łużycach Górnych), proces ten przebiegał nie bez zgrzytów i zahamowań, potęgowanych napływem na Łużyce mas uchodźców i wysiedleńców z terenów Polski i Czechosłowacji.

Ze szczególnym trudem przychodziło równouprawnienie języków łużyckich. Nadal brakowało dwujęzycznych napisów. Serbołużyczan, domagających się w trakcie publicznych zebrań respektowania swych praw językowych, Niemcy często oskarżali przed organami administracji cywilnej i wojskowej o nacjonalizm 1 .

Właśnie chęć protestu przeciwko takiej sytuacji pchnęła kilku młodych Serbołużyczan do zawiązania nieformalnej grupy, znanej później jako "Narodny Partyzan Łužica" (NPŁ). W jej skład weszli: Hinc Šewc, wówczas nauczyciel w Psowjach i Minakale, Achim Brankačk, nauczyciel w Radworiu, również uczący w Radworiu Jan Rawp oraz Jan Wukaš, nauczyciel w Psowjach. Znajomość zawarli oni w trakcie nauki w Instytucie Nauczycielskim w Radworiu. Także później, stosunkowo często, spotykali się na konferencjach pedagogicznych w Budziszynie i Radworiu. 2 . Właśnie tam, w trakcie dyskusji co należy uczynić, aby po zaplanowanych na październik 1946 r. wyborach, w przyszłej konstytucji Saksonii znalazł się zapis o prawach ludności serbołużyckiej 3 , wykrystalizował się pomysł aby podjąć konkretne działania które by proces ten przyśpieszyły 4 . Ponieważ jednak z docierających do członków grupy informacji wynikało, że wielu niemieckich polityków przeciwnych jest konstytucyjnym gwarancjom dla Serbołużyczan, Brankačk, Rawp, Šewc, Wukaš oraz Jan Lukaš postanowili nie występować pod szyldem Domowiny, lecz planowaną akcję przeprowadzić konspiracyjnie Grupę początkowo tworzyło sześciu, potem już tylko czterech młodych serbołużyckich nauczycieli 5 . Według Jana Rawpa ukonstytuowała się ona 13 grudnia 1946 r. 6

Do tego czasu jej członkowie nabyli już pewnego doświadczenia politycznego. W czerwcu 1946 r. uczestniczyli oni w przygotowaniach do mającego się odbyć na terenie Saksonii referendum ludowego, używając wówczas po raz pierwszy narzędzi propagandowych, wykorzystanych później przez NPŁ. Były to ręcznie wykonywane ulotki i plakaty, rozprowadzane następnie w serbołużyckich osadach. Merytoryczna wartość tych materiałów musiała być spora, skoro jedną z tych ulotek Domowina zdecydowała się wydrukować i rozprowadzić po całych Łużycach 7 . Przedstawiała ona, wydrukowane dużymi literami na tle serbołużyckich barw narodowych słowo "Haj" (Tak). Autorem ulotki był Hinc Šewc, który następnie osobiście rozlepiał ją w okolicznych wsiach. Przypadek sprawił, że podczas jednej ze swych podróży w rejon Wojerec natknął się na nią Pawoł Nedo. Przewodniczący Domowiny zabrał ją ze sobą i nakazał jej powielenie. Została ona następnie wydrukowana w formie plakatu, w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy 8 . We wrześniu 1946 r. młodzi nauczyciele otrzymali od przewodniczącego Domowiny Pawoła Neda, pełniącego jednocześnie funkcję radcy szkolnego na okręg Budziszyn - Północ, kolejne zadanie. Tym razem chodziło o zmobilizowanie do kandydowania w wyborach gminnych jak największej liczby Serbołużyczan, np. w trakcie tej akcji Achim Brankačk był odpowiedzialny za gminy Radwor, Luboč i Wulka Dubrawa 9 .

NPŁ po raz pierwszy dał znać o sobie u schyłku 1946 r. Siódmego grudnia 1946 r. organ SED w okręgu budziszyńskim "Lausitzer Rundschau", zamieścił tendencyjny, w wielu miejscach powtarzający wyświechtane, antyserbołużyckie frazesy nacjonalistycznej niemieckiej propagandy artykuł, zatytułowany Die Lausitzer Sorben. W odpowiedzi władze okręgowe SED w Budziszynie otrzymały dwa, sygnowane przez NPŁ pisma. W pierwszym stwierdzano że:

"W opublikowanym w organie Waszej partii "Lausitzer Rundschau" 17.12.46, artykule "Die Lausitzer Sorben" ukazaliście swoją prawdziwą twarz.

Was w rzeczywistości nie interesuje bynajmniej unikanie przekłamań. Nie macie do zaoferowania nic ponad przemyślenia, którym przez 12 lat propaganda nadawała walor oficjalnego stanowiska naukowego.

Czy słyszeliście, że literatura faszystowska już nie obowiązuje? Dobrze by było, gdybyście uświadomili to sobie jak najszybciej, gdyż w waszych sfałszowanych statystykach i poprzekręcanych liczbach, jej wpływ jest aż nadto widoczny.

Nam właściwie byłoby to obojętne, gdyby nie ton waszej publikacji.

Poza tym jesteśmy gotowi pomóc wam w przezwyciężeniu waszej niewiedzy i podać dokładne dane dotyczące liczebności ludności serbołużyckiej. Zrobimy to tym chętniej, że dzięki temu unikniecie w przyszłości zdumienia, że nie potrzebujemy już opieki "niemieckich autorytetów".

Artykułu tego nie musicie publikować, gdyż niedługo zacznie działać nasza drukarnia. Na swobodu so ńečaka, Swobodu so beŕe! 10

Drugim była rezolucja NPŁ o treści:

"Publikując 7.12.1946 w "Lauzitzer Rundschau" artykuł "Die Sorben in der Lausitz" [sic!] musieliście się liczyć z zajęciem przez nas w tej sprawie stanowiska.

Sposób w jaki jesteśmy jako naród słowiański traktowani, nie jest niczym nowym. Ten "wspaniałomyślny" sposób traktowania mniejszości był przez Niemców znany i stosowany od dawna. Można powiedzieć, że postępujecie według od dawna ustalonego wzorca. Gdy określacie nas mianem faszystów, cel tej zniewagi jest więc tym bardziej widoczny. Nie igrajcie jednak z ogniem, ponieważ to wy sami świadomie kontynuujecie faszystowskie tradycje.

Typowe są próby "tworzenia" historii naszego słowiańskiego narodu poprzez sfałszowane statystyki. Bądźcie jednak spokojni, decyzje o przyszłości narodu serbołużyckiego nie leżą w waszych rękach. Wybijcie sobie z głowy, że będziecie na nas przeprowadzać kolejny eksperyment typowego, niemiecko - faszystowskiego traktowania narodów. Oczekujemy na Wasze stanowisko. 11 

W połowie stycznia 1947 r. materiały NPŁ pojawiły się także w łużyckich wioskach 12 . Początkowo członkowie grupy swe materiały przygotowywali własnoręcznie. Jednak po pewnym czasie, dzięki znajomościom Jana Wukaša, część z nich udało się wydrukować w serbołużyckiej drukarni w czeskim Rumburku. Wtedy też postanowiono ulotki sygnować pseudonimem "Narodny Partyzan Łužica", co stanowiło nawiązanie do osoby Josifa Broz - Tito, postaci wówczas wśród młodej serbołużyckiej inteligencji niezwykle popularnej 13 . Ten "hordozny južnosłowjanski partizanski wojowar přećiwo fašistam" uosabiać miał w propagandzie NPŁ całą Słowiańszczyznę. Drugim patronem swej akcji młodzi serbołużyccy idealiści uczynili Józefa Stalina - symbol socjalizmu oraz radzieckiej polityki narodowościowej, przedstawianej przez komunistyczną propagandę jako "najbardziej postępowa" 14 .

Żądania NPŁ dotyczyły równouprawnienia ludności serbołużyckiej w zakresie szkolnictwa, języka urzędowego oraz napisów w miejscach publicznych 15 . Zniecierpliwieni otwarcie prezentowanym przez wielu Niemców szowinizmem 16 , członkowie grupy nie stronili od ostrych sformułowań. Wzywano między innymi do zrzucenia niemieckiego jarzma 17 . W innej ulotce zapowiadano uzyskanie należnych praw metodami radzieckich i jugosłowiańskich partyzantów 18 .

Ulotki i plakaty NPŁ wywołały negatywną reakcję niemieckiej policji i radzieckiej komendantury w Budziszynie 19 Na akcję tę ostro także zareagowała Domowina. Co prawda, gdy redakcja "Lausitzer Rundschau" przesłała 30 grudnia 1946 r. zarządowi Domowiny zacytowane powyżej materiały 20 , ten zwrócił je odpowiadając, że organizacja o nazwie "Narodny Partyzan Łužica" nie jest mu znana 21 . Jednak już w skierowanym do swych mężów zaufania 3 lutego 1947 r. "Wokolniku", Pawoł Nedo, Arnošt Simon i Jan Šołta stwierdzili, że ta "partyzancka akcja" podrywa dopiero co pozyskane zaufanie, tak ze strony radzieckich władz okupacyjnych jak i czynników zagranicznych, oraz sieje niezgodę pomiędzy Serbołużyczanami a Niemcami. Dodawano, że zainteresowani partyzantką mieli wystarczające możliwości wykazania się na tym polu w czasie ostatniej wojny. Mężów zaufania wezwano więc do przeciwdziałania podobnym poczynaniom oraz informowania o osobach rozprowadzających ulotki, zapowiadając jednocześnie wyciągnięcie wobec winnych daleko idących konsekwencji 22 .

Wystąpienia te jednak bardziej były adresowanym do przedstawicieli niemieckiej i radzieckiej administracji pokazem pryncypialności i zdecydowania w zwalczaniu objawów nacjonalizmu niż realną groźbą pod adresem autorów ulotek. Tym bardziej, że nazwiska członków NPŁ nie stanowiły dla przywódców Domowiny żadnej tajemnicy. Już pod koniec stycznia 1947 r. Nedo wezwał do siebie Šewca, ostrzegając go przed negatywnymi skutkami podjętych w ramach NPŁ działań, tak dla położenia Serbołużyczan w radzieckiej strefie okupacyjnej, jak i osobiście dla jego członków. Dzień później podobną rozmowę przeprowadził z nim dr Jan Cyž 23 . Nedo rozmawiał także z Achimem Brankačkem, któremu oświadczył, że Domowinie potrzebni są gorliwi młodzi Serbołużyczanie, działać jednak należy rozumnie. Powiadomił także Brankačka, iż członków NPŁ poszukuje niemiecka policja kryminalna, w związku z czym zostaną oni skierowani na studia za granicę 24 . 

Materiały propagandowe sygnowane "Narodny Partyzan Łužica", nie pojawiły się już więcej w dwujęzycznych miejscowościach Łużyc. Ich autorzy, aby zejść z oczu Niemcom, zostali skierowani na studia za granicę. Siłą rzeczy taka jednorazowa akcja nie mogła w jakiś znaczący sposób wpłynąć na świadomość serbołużyckiego społeczeństwa. Na tym więc epizod ten winien się zakończyć. liderzy Domowiny postanowili jednak to, w gruncie rzeczy mało znaczące wydarzenie, wykorzystać w toczonej właśnie rozgrywce o wpływy i "rząd dusz" w serbołużyckim ruchu narodowym.

W tym czasie konflikt pomiędzy Domowiną a grupą skupioną wokół ks. Jana Cyža powoli osiągał apogeum. Sztandarowym tego przykładem było delegowanie w grudniu 1946 r. przez ŁSNR (Łužiskoserbska Narodna Rada) na Kongres Wszechsłowiański w Belgradzie Marki Cyž, Jurija Rjenča, Korli Wirta i Pawoła Cyža 25 , mimo iż Główne Zgromadzenie Komitetu Słowiańskiego w Budziszynie mianowało delegatami Michała Nawkę, Pawoła Neda, Měrćina Nowaka-Njechrońskiego i Jurija Wićaza 26 . Do Belgradu przybyły więc dwie delegacje, co Serbołużyczanom wydatnie zawęziło, i tak już niewielkie, pole działania 27 .

Dwudziestego trzeciego stycznia 1947 r., w piśmie do przewodniczącego ŁSNR ks. Jana Cyža, Pawoł Nedo i Jan Šołta określi mianem "czystej prowokacji", rozprowadzoną 22 i 23 stycznia 1947 r. w Budziszynie i okolicach, drukowaną ulotkę NPŁ. Jej pojawienie się miało wywołać w radzieckiej komendanturze wojennej wielkie wzburzenie. Przy okazji podniesiono także sprawę przyjazdu na Łużyce jesienią 1946 r. byłego czeskiego partyzanta Jana Knotka, który wspólnie z Serbołużyczaninem Fricem Marakiem zamierzał jakoby zorganizować na Dolnych Łużycach ruch oporu 28 .

Trudne położenie zamieszkałych na terenie Brandenburgii Serbołużyczan, pozbawionych na skutek wrogiego nastawienia niemieckiego otoczenia możliwości oficjalnego działania oraz często prześladowanych 29 spowodowało, że niektórzy działacze zaczęli się zastanawiać nad czynną kontrakcją 30 .

We wrześniu 1946 r. Sekretarz Generalny Łužisko-serbskeho narodneho zemskeho wuberka (ŁSZNW) zwrócił się do Jurija Rjenča z prośbą o zebranie danych dotyczących działalności, jak to określił: "dolnołużyckiego partyzanta Frica Maraka" 31 . Dodajmy, że wcześniej Rjenč od samego Maraka uzyskał relację o jego walkach w szeregach dowodzonego przez radzieckiego majora zgrupowania partyzanckiego, operującego w rejonie Tabora, Sedlec, Selčan i Chlumu w Czechach, a następnie biorącego udział w słowackim powstaniu narodowym. 32 . 

Prośba Jurija Cyža mogła mieć związek z misją Knotka, wówczas dwudziestopięcioletniego Czecha z partyzancką przeszłością, który podobno na prośbę Jurija Cyža miał podjąć się zorganizowania i przeprowadzenia na Dolnych Łużycach akcji wymierzonych przeciwko niemieckiej administracji, a szczególnie przeciwko prześladującej serbołużyckich działaczy niemieckiej policji. Korzystając z pomocy kilku innych osób, m.in. kierującego serbołużycką drukarnią w Rumburku Pawoła Krečmarja oraz Jana Wjacławka, jesienią 1946 r. Knotek, zaopatrzony w podróżny paszport oraz wydane przez Domowinę zaświadczenie, wyjechał na Łużyce. Na prośbę Krečmara zabrał on ze sobą także adresowaną do Jurija Rjenča paczkę, wygląd której zasugerował niektórym działaczom Domowiny, że może ona zawierać radiostację. W Budziszynie, za pośrednictwem Wjacławka, skontaktował się on z Nedą, prosząc go użyczenie należącego do Domowiny pojazdu, tak aby mógł pojechać na Dolne Łużyce i tam porozumieć się z Marakiem co do tworzenia "serbskeho partizanstwa". O tej rozmowie miał Nedo już następnego dnia poinformować majora Czaplika z radzieckiej komendantury w Budziszynie. Nie wiadomo, czy ostatecznie Knotek na Dolne Łużyce dotarł. Wiadomo natomiast, że domniemana radiostacja okazała się małą maszyną do pisania, którą zresztą Rjenč w trakcie przesłuchania na NKWD oddał 33 . Poczynaniami Knotka (prawdziwe nazwisko Morawec), Nedo w grudniu 1946 r. zainteresował także radcę w czechosłowackim ministerstwie spraw wewnętrznych, dr Francej, w efekcie czego został on przez praską policję zatrzymany 34 .

Przewodniczący ŁSNR, ks. Jan Cyž od sprawy Knotka zdecydowanie się odciął 35 . Mimo to Nedo i Šołta postanowili do tej, wydawałoby się już przebrzmiałej afery powrócić, widząc w niej pretekst dla zaatakowania Jurija Cyža i Jurija Rjenča. Pretekst o tyle wygodny że, jak słusznie zauważył Benedikt Cyž, snute przez niektórych zwolenników ŁSNR plany prowadzenia przeciwko niemieckiej przemocy akcji wzorowanych na partyzanckich przykładach świadczyły tyleż o romantycznym idealizmie co o braku politycznego realizmu 36 . 

Nic więc dziwnego, że w nie datowanej, odręcznej notatce, do grona "partyzantów" jednym tchem zaliczeni zostali, obok rzeczywistych członków NPŁ, Joachima Brankačka i Hinca Šewca także Jurij Rjenč, Jurij Cyž, Fric Marak, oraz Achim Akermann. Dodatkowo wymieniony został także "Čech, ji jeł k...". 37 czyli, jak bez trudu się można domyśleć - Jan Knotek.

Dla autorów notatki nie miał więc większego znaczenia fakt, że Šewca i Brankačka z Marakiem, Knotkiem, Rjenčem i Jurijem Cyžem absolutnie nic nie łączyło. Mimo to, w przekazanym radzieckiej cenzurze wiosną 1947 r. dokumencie zatytułowanym: "Unser Standpunkt zum Partisan", stwierdzono, że akcja NPŁ zmierza do destabilizacji sytuacji w Niemczech Wschodnich i faktycznie wymierzona jest przeciwko radzieckim władzom okupacyjnym. Wskazywano, że władze te zostały powołane do ochrony ogółu ludności strefy i występować będą z całą bezwzględnością przeciwko podobnym poczynaniom. Autorom "partyzanckiej" akcji zarzucano przy tym wszelkie możliwe grzechy - antyserbołużycką postawę w czasie wojny, przynależność do SS, SA lub Hitlerjugend oraz nieznajomość ojczystego języka. Działania ich miały podważać zaufanie radzieckiej komendantury wojennej do kierownictwa serbołużyckiego ruchu narodowego 38 .

Jako animatorów całego ruchu wskazywano przebywających w Czechosłowacji działaczy ŁSNR, używając już charakterystycznej dla krajów bloku komunistycznego orwellowskiej "nowomowy":

"Jakieś elementy, które zyskały już międzynarodową "sławę", które w ojczyźnie nie mogą się pokazywać, które mają powiązania z siłami nastawionymi są przeciw Rosji Radzieckiej, ludzie, którzy są przekonani, że wraz z Watykanem prowadzić muszą walkę przeciwko Związkowi Radzieckiemu, są finansistami tego, w prawdziwym tego słowa znaczeniu, "komicznego" związku." 39

Pod koniec kwietnia 1947 r. Nedo skierował do przewodniczącego czechosłowackiego najwyższego sądu wojskowego, gen. Ladislava Rutara prośbę o udostępnienie akt sprawy aresztowanego pod zarzutem dezercji Morawca - alias Jana Knotka. Według przewodniczącego Domowiny, celem animowanej przez Jurija Cyža akcji Knotka było przemycenie na Łużyce broni i radiostacji, a następnie ataki na niemiecką policję, zniszczenie radzieckich składów wojskowych oraz fizyczna likwidacja kierownictwa Domowiny, w tym dr Jana Cyža i samego Nedy 40 . W sprawie odpisów dokumentów sprawy Knotka Główny Sekretariat Domowiny zwracał się do czechosłowackiego ministerstwa spraw wewnętrznych jeszcze dwukrotnie 41 . Nie ukrywano przy tym, że uzyskane z centrali Sboru Narodni Bespečnosti akta sprawy Knotka miały posłużyć jako narzędzie do ostatecznej likwidacji struktur ŁSNR 42 . Ostatecznie do tego nie doszło, jednak "partyzanckie" pomysły długo jeszcze w obozie realistów wywoływały ironiczne uwagi 43 .

W tym czasie Łužiskoserbska Narodna Rada traciła ostatnie swe przyczółki. Po ustąpieniu 20 lutego 1947 r. ks. Cyža ze stanowiska przewodniczącego, wpływy ŁSNR na Łużycach uległy daleko idącemu ograniczeniu. Jej główną bazą organizacyjną pozostały serbołużyckie instytucje i środowiska na terenie Czechosłowacji. Jednak na początku 1948 r. także tam zaczęły powstawać, popierane przez czeskich komunistów, agendy Domowiny. W dniach komunistycznego przewrotu w lutym 1948 r., przekształciły się one w tzw. Komitety Działania, które przejęły lokale ŁSZNW i ŁSNR, kładąc tym samym definitywny kres ich działalności 44 .

Porozumienie pomiędzy Domowiną a SED zaowocowało ustawowymi gwarancjami dla narodu serbołużyckiego oraz roztoczeniem państwowego mecenatu nad serbołużyckim szkolnictwem i kulturą. Ceną za to było jednak ideologiczne podporządkowanie Domowiny niemieckim komunistom, ze wszystkimi tego konsekwencjami, łącznie z obowiązkiem udowadniania słuszności tezy o pogłębianiu się sprzeczności klasowych w miarę rozwoju socjalistycznego budownictwa. Tak więc także tego małego narodu nie ominęły ponure stalinowskie rytuały - demaskowanie "wrogów ludu", procesy "reakcjonistów", itp. 

Represje te dotknęły także Jurija Rjenča, aresztowanego 30 grudnia 1950 r. przez niemiecką tajną policję, a następnie przekazanego w ręce NKWD. W trakcie śledztwa przedstawiono mu szereg, tyleż z perspektywy dnia dzisiejszego absurdalnych, co wówczas jakże złowrogo brzmiących zarzutów. Dotyczyły one między innymi szpiegostwa na rzecz Francuzów, Amerykanów, a przede wszystkim Jugosłowian (agent Tito i Rankowicza), agitacji przeciwko wyborom z 15 grudnia 1950 r., tajnych kontaktów z angielską załogą w Berlinie Zachodnim i Polakami, kierowania, wraz z braćmi Pawołem i Janem Nalijami, nielegalną organizacją, odpowiedzialności za wystąpienia z szeregów Domowiny w 1948 i 1950 r., kierowania w latach 1946-1947 "serbołużycką partyzantką", a także utrzymywania tajnych kontaktów z Dolnołużyczanami, Wylemom Arndtem i Mětom Laškim 45 . 

Dwudziestego stycznia 1951 r. radziecki trybunał wojenny w Dreźnie skazał Rjenča za kierowanie "serbołużycką partyzantką" na 25 lat obozu pracy. Dla oskarżycieli rzecz jasna nie miało najmniejszego znaczenia, że Rjenč w rzeczywistości z poczynaniami Knotka i NPŁ nie miał nic wspólnego 46 . Dowodami jego winy były, znalezione w trakcie rewizji w jego mieszkaniu, dwa czasopisma. Były to wydawany w Berlinie Zachodnim "Der Monat" oraz paryska "Kultura". Wolność Jurij Rjenč odzyskał w styczniu 1954 r. Jednak pełną rehabilitację ze strony organów sądowych Federacji Rosyjskiej, jako ofiara politycznych represji, otrzymał on dopiero 26 grudnia 1997 r. 47 

Akt ten można uznać za symbolicznie zamknięcie splotu wydarzeń, związanych z tzw. "serbołużycką partyzantką". 

Przypisy: 
1 H. Šewc, Wo tajnej akciji "Narodny Partyzan Łužica" w lěće 1947, "Nowa Doba - Předźenak", 09.09.1989. 
2 Ibidem. 
3 A. Brankačk, "Narodny partizan Łužica" - a štó dyrbješe město partizanow na 25 lět do chłostarnje, "Nowa Doba", 17.03.1990. 
4 "Dać njekajki signal zo by so wuwiće na tym polu pospšiło", H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
5 A. Brankačk, "Narodny partizan Łužica" ....... . 
6 J. Rawp, Stejišćo k dokumentaciji "Bjez winy zajaty a zasudźeny" (25 nowembra w Nowej dobje), "Nowa Doba", 02.12.1989. 
7 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
8 Wučerjo prenich let, antologija. Zestajał Jurij Wowčer, Budišin 1884, s. 25. 
9 A. Brankačk, "Narodny partizan Łužica" ....... . 
10 Serbski kulturny archiw (dalej :SKA), D II 1. 9B, Narodny Partyzan Łužica An die Kreislbitung der SED Bautzen, ło. 22. 
11 SKA, D II 1. 9B, narodny Partyzan Łužica. Rezolution (Abschrift), ło, 23. 
12 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
13 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
14 A. Brankačk, "Narodny partizan Łužica" ....... . 
15 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
16 J. Rawp, Stejišćo k dokumentaciji ....... . 
17 "Zničće nemsku kwaklu !", B. Cyž, Serbske partizanstwo a Jurij Rjenč, "Nowa Doba - Předźenak", 19.01.1996. 
18 "My sej naše prawo wudobudźemy. Kaž partizanojo wulkeho Stalina a Tita njech je kóždy Serb narodny partizan", B. Cyž, Serbske partizanstwo....... . 
19 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
20 SKA, D II 1. 9B, ło. 13. 
21 SKA, D II 1. 9B, An die Redaktion der Lausitzer Rundschau, Bautzen 03.01.1947, ło. 19. 
22 "Domowina so wo to postara, zo tuči "rjekowscy partizanojo" tam přińdu, hdźež słušeja.", SKA, D II 1.3D, Wokolnik 5/47 wšitkim dowěrnikam Domowiny, Budyšin 03.02.1947, ło.13. 
23 H. Šewc, Wo tajnej akciji ....... . 
24 A. Brankačk, "Narodny partizan Łužica" ....... . 
25 Ska, D II 1. 1B, Zpravy Lužickoserbského národniho výboru" 10.12.1946, č.10, k.316. 
26 Ska, D II 1.1B, pismo Domowiny do Przewodniczącego Kongresu Słowiańskich Komitetów w Belgradzie, Budyšin 02.12.1946 r., ło.276. 
27 Szerzej na ten temat: M. Cygański, R. Leszczyński, Zarys dziejów narodowościowych Łużyczan. Tom II. Lata 1919-1997, Opole 1997, s.83-84; P. Schurmann, Die sorbische Bewegung 1945-1948 zwischen Selbstbehauptung und Anerkennung, Budišin 1998, s.127-137. 
28 SKA, D II 1. 9B, hłowny sekretarijat Předsydźe Narodneje Rady knjezej fararjej Janej Cyžej, Budyšin 23.01.1947, ło. 25; B. Cyž, Serbskie partizanstwo ....... . 
29 Doświadczyli tego m.in. organizujący na tamtejszym terenie Domowinę Měto Laški, aresztowany przez niemiecką policję we wrześniu 1946 r., czy Mina Witkojc, inwigilowana przez policję i zmuszona w 1947 r. do wyjazdu do Czechosłowacji. 
30 B. Cyž, Serbskie partizanstwo ....... . 
31 SKA, D II 1. 1.B, pismo Generalnego Sekretarza ŁSZNW do Jurija Rjenča, 27.09.1946, ło. 126. 
32 SKA, N VII/427, informacja Jurija Rjenča z 10.09.1946, bez paginacji. 
33 B. Cyž, Serbskie partizanstwo ....... . 
34 SKA, D II 1. 9B, pismo Pawoła Neda do Prezesa Najwyższego Sądu Wojskowego w Pradze, gen. Ladislava Rutara, Budyšin 29.04.1947, ło. 30. 
35 "Hdyž sym nazymu 46 wot Tebje wo nekajkim partyzanowanju ze sčelakami a brónjemi zasłyšał, sym hnydom nanajraznišo tajkiemu hrajkanju z njemóžnymi sredkami napřećiwo stupił. A je tež, dalekož wem, mer był", SKA, D II 1. 9B, Jan Cyž Předsyźe Domowiny knjezej Pawołej Nedej, Budyšin, 07.02.1947, ło. 26. 
36 B. Cyž, Serbskie partizanstwo ....... . 
37 SKA, D II 1. 9B, ło. 21. 
38 SKA, D II 1. 9B, Unser Standpunkt zum Partisan, 01.03.1947 r., ło. 27-28. 
39 SKA, D II 1. 9B, Unser Standpunkt zum Partisan, 01.03.1947 r., ło. 28. 
40 SKA, D II 1. 9B, List Pawoła Neda do presidenta nejvyššiho woj. soudu, gen. Ladislava Rutara, Budyšin 29.04.1947, ło. 30. 
41 SKA, D II 1. 9B, pisma hłownego sekretarjata Domowiny do radcy ministerialnego dr Francej, Budyšin 05.05.1947 i 20.05.1947, ło. 31,32. 
42 "Smy nuzowni tón króć Narodnu radu zlikwidować a jeje funkcjonarow nuzować do wustupjenja, štož pak bjez naspomnjeneho materiala njemóžemy", SKA, D II 1. 9B pisma hłownego sekretarjata Domowiny do radcy ministerialnego dr Francej, Budyšin 20.05.1947, ło. 32. 
43 "Pawło ! Nimaš žanych dundakow z Łužicow kotriž bychu za Łužicu wojowali w dalokej Grekskej w demokratiskich wojskach. Snadź J. Rjenč ze swojimi partizantami pojědźe !? Pomysl, serbski pluton při boku druhich słowj. wojskow, kajki wuznam ! Haj, tajka myslička !", SKA, D II 4. 7D, list Wójćecha Kočki do Pawoła Nowotnego, Wrocław 26.01.1948 r., ło. 77. 
44 M. Cygański, R. Leszczyński, Zarys dziejów narodowościowych Łużyczan. Tom II lata 1919-1997, Opole 1997, s.100-102. 
45 H. Šołcina, Bjez winy zajaty a zasudźeny, "Nowa Doba", 25.11.1989; M. Słokowa, K rehabilitaciji Serba, kenž jo był mimo winy zamjety a zasuźony (1. žel). Jurij Rjenč - chto to jo a kak Dolnoserbam pomagał ?, "Nowy Casnik", 20.01.1990. 
46 B. Cyž, Serbskie partizanstwo ....... . 
47 B. Cyž, "Čehodla buch zajaty a zasudźeny ?, "Rozhlad", čo. 7-8, 2000, s.311-312.
1999-2024 © Stowarzyszenie Polsko-Serbołużyckie PROLUSATIA
ontwerp en implementering: α CMa Σείριος